Bootcamp Java – Zostań Programistą cz.3 – Ostatnia
![](https://www.micrology.pl/wp-content/uploads/2017/11/bootcamp_3.png)
Zostań Programistą – Ostatnia część ?
Tak to będzie ostatni odcinek z serii odcinków Bootcamp Java – Zostań programistą. Ostatni odcinek dotyczący szkoły programowania Kodilla z którą w dniu wczorajszym postanowiłem się rozstać póki była szansa na odzyskanie środków zainwestowanych w ten typ szkolenia.
Podsumowanie kolejnego tygodnia bootcampu
Kolejny tydzień bootcampu, łącznie z preworkiem, to 3 tydzień pracy na bootcampie programistycznym.
Tydzień ten był bardzo intensywnym tygodniem wprowadzającym przyszłego programistę w świat kolekcji.
Niestety tydzień ten, jak i poprzednie tygodnie, okazał się ekstremalną harówką wymagającą z mojej strony zaangażowania na dużo większym poziomie, niż zakładane 15-20h tygodniowo.
W moim przypadku nad modułem 2 spędziłem grubo ponad 35h, co negatywnie zaczęło wpływać na moje pozostałe obowiązki.
Dlaczego tak dużo czasu ?
Wiem że możliwość zostania programistą wymaga poświęceń, ale czy aż takich ? Moim zdaniem nie.
Decydując się na ten kurs, założyłem że mogę poświęcić na niego do 25h tygodniowo bez negatywnych skutków dla pozostałych moich obowiązków (studia, praca, rodzina), dałem sobie zapas w postaci dodatkowych 5h na wychodzenie z opresji.
W praktyce okazało się że z Javą nie rozstawałem się nawet w myślach, idąc spać kładłem się z książką Javy, nawet wykonywanie podstawowych czynności higienicznych było pełne JAVY.
Co więc zawiodło ?
Tak do końca nie wiem, według mentora który się mną opiekował szło mi wyjątkowo dobrze, byłem wśród nielicznych kursantów zaliczających moduły w bardzo dobrym tempie.
Rozdział 2.6 spowodował u mnie zacięcie i ogromną irytację, mentor szukał wytłumaczenia w ilości materiału który próbowałem przyswoić, mogło to spowodować efekt przesycenia, taki jak odbywa się ucząc w ostatnim dniu do kolokwium na studiach.
Sugerował tydzień przerwy.
Na taką przerwę nie chciał się zgodzić Koordynator Kursu, który tłumaczył że inwestycja 40h tygodniowo nie wróży dobrze oraz większość kursantów do modułu 5-6 prosi o dodatkowe zadania do realizacji bo kończą moduły po 4-5 dniach.
Z zebranych informacji wśród uczestników bootcampu tych starszych i tych z mojego naboru, otrzymałem informację że są moduły które robi się bardzo przyjemnie i zajmują nie więcej niż 15h ale są moduły na których trzeba spędzić extra 20h aby je zrozumieć.
Czy warto więc korzystać z takiego Bootcampu ?
Odpowiedzi będą dwie:
- TAK, jeżeli dysponujesz odpowiednią dużą ilością czasu, jesteś osobą która nie ma dodatkowych obowiązków lub osobą która może sypiać po 3-4h dziennie, potrafi sama rozwiązywać problemy i nie potrzebuje wsparcia ze strony mentora.
- Jeżeli tak jak ja liczysz na większe zaangażowanie mentora, dysponujesz tylko 25h tygodniowo i nie możesz sobie pozwalać na zawalanie nocy, to daruj sobie ten czy też inny kurs w takiej formie, powiedz sobie NIE NIE NIE.
Musisz liczyć się z tym że idąc na taki bootcamp możesz otrzymać tylko 2 urlopy 14 dniowe w odstępach 3 miesięcznych i nie ma możliwości modyfikacji zamiany.
Weź pod uwagę że święta, ferię i innego rodzaju wolne będą dniami przepełnionymi bootcampem.
Co dalej ?
Nie poddaje się tak łatwo i poszukam alternatywnych form nauki języków programowania, łącznie z możliwością wzięcia udziału w bootcampie stacjonarnym, liczcie się z tym że już wkrótce z mojej strony powinny pojawić się kolejne wpisy z cyklu “Programowanie”
Brałem ostatnio udział w bootcampie tyle że z JavaScriptu i nie powiem efekt zadowalający . Bootcamp organizowany był przez eduweb . To jest o wiele wiele wygodniejsze jak wertowanie książek
Czekaj, czekaj.
Praca – 40h tygodniowo.
Studia – zależy jakie. Dzienne ze 40h, zaoczne z 20 (zajęcia + nauka). Załóżmy 30h tygodniowo.
Bootcamp – 35h.
Jedzenie, mycie, sr…. – 20h tygodniowo (jak żona zrobi obiadki i podsunie pod nos)
Jak Ty to chciałeś połączyć?
W bardzo prosty sposób:
tydzień – to 168h 7*24
odliczamy minimalne 6*7=42 na sen
pozostaje 126h do dyspozycji
praca zdalna – 40h tygodniowo
zostaje nadal do dyspozycji 86h
zakładasz studia 30h ok
zostaje 56h do dyspozycji
zalozmy weekend po 16h dla rodziny
nadal mam 40h do wykorzystania na bootcamp – bootcamp zakładał poświęcenie na poziomie 15-20h tygodniowo.
Więc był czas na poślizgi, przesunięcia i inne obowiązki.
Wiem, że wpis sprzed 2 lat, ale jednak pobawię się w archeologa.
Czytając wpis już widziałem, że w twoim przypadku to nie może się udać, a komentarz mnie w tym utwierdził.
Przede wszystkim, trzeba było zacząć od przejrzenia opinii na youtubie, a nie w artykulach sponsorowanych. Masz tego pełno, ludzie świecą swoimi twarzami. Masz tam dwie grupy ludzi – albo studenciaki, albo osoby pracujące, które cały czas po pracy przeznaczają na naukę.
Nikt nie łączył trzech zajęć (rodzina czwarta). Nikt. Zero. Null.
Przy twoich rachunkach co do czasu, to nie ma szans się udać. Naprawdę nie siedliscie z żoną i nie pozwoliłes jej ocenić twoich rachunków?
Nie wiem na jaki bootcamp chciałeś iść, ale nawet zakładając te krótsze, 6-miesięczne, to nie da się być w pełni sił umysłowych spiąć po 6h dziennie przez pół roku. Będziesz jak zombie. Większość osób potrzebuje od 7,5 do 8,5h snu, żeby być w pełni sprawnym. To już 16h z twoich wyliczonuch 42.
Dalej. Przez te pół roku chciałeś siedzieć w domu i się uczyć? bez żadnych zakupów, spacerów, przemieszczania się?
Stary, nie jesteś robotem, tak się nie da.
Czyli już dodatkowe 11-
Tak teraz to już również wiem 🙂
Dlatego praca jako Junior to idealna sprawa żeby rozpocząć przygodę, ważne jest posiąść podstawy i trafić do odpowiedniej firmy i działać.